Wszystko zaczęło się kilkadziesiąt minut wcześniej od niegroźnej kolizji. Kierująca Renault wjechała do przydrożnego rowu i nie mogła samodzielnie wyjechać na drogę. Zadzwoniła po koleżankę i poprosiła o pomoc. 33-latka nie zostawiła koleżanki w potrzebie. Przyjechała na miejsce i już po chwili sama potrzebowała pomocy. Chodząc po drodze wpadła wprost pod koła Fiata Punto, którym kierowała 40-latka.

Potrącona przez Fiata Punto piesza trafiła do szpitala. Kierująca Renault uciekła pieszo. W toku czynności ustalono, że winę za potrącenie ponosi piesza, która została ukarana mandatem. Policjanci ustalili tożsamość kierującej Renault i w stosunku do jej sprawy toczy się odrębne postępowanie wyjaśniające.

Utrudnienia w ruchu trwały 2 godziny.