bielskiedrogi.pl - Bieżące informacje z dróg powiatu bielskiego i najbliższych okolic. bielskiemedia.pl

Reklama

Informacje

  • 23 czerwca 2020
  • wyświetleń: 13195

[FELIETON] Krótka historia o tym jak zdrowy rozsądek mija się z przepisami

Remont ul. Krakowskiej w Bielsku-Białej dobiega końca. Trwają ostatnie szlify i poprawki. Przez ostatnie dwa lata kierowcy i piesi musieli liczyć się ze sporymi utrudnieniami. Wszyscy oczekiwali, że kompletnie odnowiona droga wraz z otaczającą ją infrastrukturą, będzie spełniać daleko idące oczekiwania jakościowe. Są jednak wątpliwości, które studzą optymizm.

"Sorry - mamy taki klimat, niestety"

Pierwszym poważnym testem nowej drogi były obfite opady deszczu, które pojawiły się w Bielsku-Białej końcem maja bieżącego roku. Odwodnienie okazało się dalekie od ideału. Studzienki nie nadążały z odprowadzaniem wody i na jezdni pojawiły się spore rozlewiska. "Sorry - mamy taki klimat, niestety". Deszcz w miejscowości położonej u stóp Beskidów jest zjawiskiem, którego nie przewidzieli inżynierzy projektujący wielomilionową inwestycję kluczowej dla regionu drogi. Jak wyglądała Krakowska podczas opadów rzęsistego deszczu? Zobaczyć to możecie tutaj.

Mądre rozwiązania poprawiają bezpieczeństwo.

W ciągu ulicy Krakowskiej w wielu miejscach pojawiły się barierki odgradzające chodnik od jezdni. To świetna rzecz, która znacząco poprawia bezpieczeństwo pieszych, choć nie taki jest ich główny cel (o tym później). Osoba idąca chodnikiem nie wtargnie bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd. W przypadku potknięcia (co zdarza się każdemu), pieszy nie przewróci się pod koła samochodu. Nie są to barierki, które ochronią pieszych przed rozpędzonym samochodem wjeżdżającym na chodnik, ale w przypadku niewielkiej prędkości, na pewno zatrzymają średniej wielkości samochód lub spowodują znaczną utratę jego prędkości - to także ochrona dla pieszych.

Tego typu barierki to świetne rozwiązanie, które w całej cywilizowanej Europie jest stosowane w pobliżu szkół, gdyż wszyscy wiedzą jak dzieciaki potrafią być nieogarnięte. Przy ul. Krakowskiej, przy jej dolnym fragmencie także jest szkoła (Anglojęzyczna Szkoła Podstawowa Oxford Primary School). Do tej, uchodzącej za prestiżową prywatnej placówki, uczęszcza kilkaset dzieciaków. W pobliżu szkoły także są barierki, które akurat dla odmiany odgradzają chodnik od pobliskiego płotu. Na chłopski rozum barierki powinny być tak jak wszędzie - czyli od strony jezdni. Chłopski rozum ni jak się ma jednak do przepisów.

"Dura lex, sed lex"

Co więc jest powodem takiego stanu rzeczy? No właśnie nic innego jak przepisy. Sprawę wyjaśnia Jerzy Orczyk z Miejskiego Zarządu Dróg w Bielsku-Białej. Jeżeli pochylenie podłużne chodnika jest większe niż 6% to muszą być barierki (docelowo mają one pomóc pieszym utrzymać równowagę, bowiem można się ich złapać np. gdy chodnik jest śliski). Właśnie dlatego w wielu miejscach przy ul. Krakowskiej pojawiły się wspomniane barierki. Czemu więc tutaj są od strony płotu? W tym miejscu chodnik nie ma normatywnej szerokości i postawienie barierki od strony jezdni, zwężałoby wspomniany chodnik o dodatkowe pół metra. Rozmówca z ramienia MZD w Bielsku-Białej wyjaśnia, że między światłem krawężnika od strony jezdni do barierki musi być zachowana przepisowa odległość. Montaż barierek od strony jezdni zbytnio zawęziłby chodnik. Ot cała historia. Piesi i kierowcy przecierają oczy ze zdumienia, ale tak ma być i już. Bareja by tego nie wymyślił.

[FELIETON] Krótka historia o tym jak zdrowy rozsądek mija się z przepisami · fot. Bielskie Drogi

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielskiedrogi.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.