Informacje
- 13 maja 2021
- wyświetleń: 5856
[FOTO] Popołudniowe problemy na DK-1. Dwa zdarzenia i korek po horyzont
W środę, 12 maja około godziny 16.30 na DK-1 w Czechowicach-Dziedzicach doszło do poważnego zdarzenia drogowego z udziałem dwóch pojazdów. Na miejsce skierowano wszystkie służby ratunkowe. Kierowcy musieli liczyć się z bardzo dużymi utrudnieniami. Nie było to jedyne zdarzenie w tym samym miejscu.
Kobieta kierująca Seatem Alhambra wyjeżdżała od strony magazynów na drogę krajową nr 1 w stronę Bielska-Białej. Z relacji świadka wynika, że poruszała się ona na zielonym świetle. Na skrzyżowaniu doszło do zderzenia z terenowym Mitsubishi L200 (pojazd ten jechał w stronę Katowic). Siła uderzenia była bardzo duża. Kierująca Seatem trafiła do szpitala z podejrzeniem poważnych obrażeń. Pozostałym uczestnikom zdarzenia nic groźnego się nie stało.
W trakcie obsługi zdarzenia, które wstępnie zostało zakwalifikowane jako wypadek drogowy, doszło do stłuczki. Tym razem nie było to nic groźnego. W związku z tym, że prawy pas ruchu był zablokowany, wszyscy kierowcy musieli zjechać na lewy pas. Kierowca Dacii próbował się wcisnąć przed ciężarówkę i nie pomyślał, że znajduje się w tzw. martwym punkcie. Ciężarówka przetarła lewe tylne drzwi Dacii. Pewnie skończyłoby się na oświadczeniach, ale kierowca ciężarówki miał się zachowywać w sposób arogancki. Mówił, że kończy mu się czas pracy i się spieszy, więc nie ma czasu na bzdury. Do akcji wkroczyli policjanci. Jak nieoficjalnie wiadomo czas pracy skończył się mu na stałe i to dosłownie. Wynik badania trzeźwości miał wskazać około dwa promile. Utrudnienia łącznie trwały ponad dwie godziny.
W trakcie obsługi zdarzenia, które wstępnie zostało zakwalifikowane jako wypadek drogowy, doszło do stłuczki. Tym razem nie było to nic groźnego. W związku z tym, że prawy pas ruchu był zablokowany, wszyscy kierowcy musieli zjechać na lewy pas. Kierowca Dacii próbował się wcisnąć przed ciężarówkę i nie pomyślał, że znajduje się w tzw. martwym punkcie. Ciężarówka przetarła lewe tylne drzwi Dacii. Pewnie skończyłoby się na oświadczeniach, ale kierowca ciężarówki miał się zachowywać w sposób arogancki. Mówił, że kończy mu się czas pracy i się spieszy, więc nie ma czasu na bzdury. Do akcji wkroczyli policjanci. Jak nieoficjalnie wiadomo czas pracy skończył się mu na stałe i to dosłownie. Wynik badania trzeźwości miał wskazać około dwa promile. Utrudnienia łącznie trwały ponad dwie godziny.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielskiedrogi.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.