Kierowcy podróżujący wczoraj krajową jedynką mieli dość spore problemy w Kobiórze. Nad ranem na jezdni w stronę Bielska-Białej do rowu wpadła ciężarówka. Na szczęście kierowcy nic się nie stało. Wydawać by się mogło, że przyczyną wywrotki do rowu było zaśnięcie (wczesna pora i nużący odcinek jezdni). Otóż nic bardziej mylnego. Okazało się, że kierowca był wypoczęty ponieważ chwilę wcześniej ruszył z „pauzy” w Tychach. Co więc się stało? Turek prowadzący Renault postanowił napić się wody mineralnej… z 5-litrowego baniaka i nie chcąc się oblać, musiał na chwilę puścić kierownicę.
Jak dowiedzieliśmy się od pracowników pomocy drogowej cała akcja „trochę” się przedłużyła. Ze względu formalno-prawnych nie było możliwości otworzyć plandeki i przeładować towaru w postaci elektroniki. Cały zestaw musiał zostać postawiony na koła wraz z 12-tonowym ładunkiem, co okazało się nie lada wyzwaniem. Na czas działań pomocy drogowej przez blisko trzy godziny, DK-1 w stronę Bielska-Białej było zamknięte. Na drodze utworzył się 10-kilometrowy korek. Wszystkie alternatywne drogi objazdu również były zakorkowane.
Genialny pomysł kierowcy ciężarówki zakończony wizytą w rowie · fot. AKRA II
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielskiedrogi.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.