Z sześciu kontroli, dwie były powiązane z wprowadzeniem danych do systemu i trwały kilka minut. W czterech przypadkach działania policjantów sprowadzały się do sprawdzenia ile osób podróżuje w pojeździe i tego co znajduje się w bagażniku. Przez pięć, może sześć punktów blokadowych udało się przejechać bez kontroli. Kilka sytuacji zapisało się na kamerce samochodowej, kilka się nadpisało, jednak każdy może zobaczyć jak to wygląda.

- Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej od października oddelegowywani są do pełnienia służby w pasie przy granicy z Białorusią. Do zadań policjantów z pionów ruchu drogowego należy zabezpieczenie i monitorowanie ciągów komunikacyjnych przy granicy. Funkcjonariusze skrupulatnie kontrolują pojazdy i osoby nimi się poruszające, przede wszystkim pod kątem ujawniania i zapobiegania przewożeniu cudzoziemców, którzy mogliby nielegalnie przedostać się na teren Polski. Sprawdzają także legalność przewożonych ładunków i bagaży oraz stan techniczny aut i trzeźwość kierowców - informuje KMP w Bielsku-Białej.

- To trudna służba, pełniona pod dużą presją, która wymaga od policjantów dużego zaangażowania i doświadczenia. W aktualnym kontyngencie, który służbę pełni od końca grudnia, wraz z policjantami na co dzień kontrolującymi ruch drogowy na bielskich drogach znalazł się naczelnik bielskiej drogówki, komisarz Krzysztof Stankiewicz - dodają mundurowi z KMP w Bielsku-Białej.

Policjanci pracują całą dobę, często w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, z których słynie Podlasie. Silny wiatr i mróz na otwartych przestrzeniach dają się we znaki dużo bardziej niż w mieście. Przy drogach można tam spotkać nie tylko niezliczoną ilość służb z różnych zakątków Polski, ale takaż przy odrobinie szczęścia króla puszczy jakim jest niewątpliwie żubr. Lokalni mieszkańcy przyznają, że te zwierzęta rzadko można spotkać na wolności, na otwartej przestrzeni. Niektórym się jednak udaje.