[FOTO] Kotowate nie lubią wody. Zwłaszcza te elektryczne...

Nie ma co się oszukiwać - kierowca Jaguara się przeliczył. Ciężko jednoznacznie stwierdzić czy samochód tylko ugrzązł w mule, czy doszło do jakiejś awarii. Nie ma zbyt wielu informacji w tej sprawie. Oświęcimscy policjanci nie odnotowali w miniony weekend interwencji związanej z jazdą po korycie rzeki w tej okolicy. Nie jest to pierwszy przypadek, gdy ktoś topi samochód w korycie rz. Soła.

Rzeka Soła ma to do siebie, że jej wysokość i nurt są bardzo zmienne i uzależnione od pracy zapory w Porąbce. W przypadku zrzutu wody z zapory, poziom wody w rzece może się błyskawicznie podnieść o kilka centymetrów, a nawet kilkanaście centymetrów. Jest to groźne nie tylko dla plażowiczów, ale także dla pojazdów. Ludzie wypoczywający nad Sołą często zjeżdżają w rejon koryta rzeki samochodami, motocyklami. Zaparkowane w rzece przyczepy campingowe to także nie jest rzadki widok.

Przypomnijmy, że końcem kwietnia bieżącego roku podnoszący się gwałtownie poziom wody, odciął kilkunastu osobom drogę ucieczki. Groźna sytuacja miała miejsce w Kobiernicach (pow. bielski, kilka kilometrów w górę rzeki od miejsca, gdzie swoją przygodę miał kierowca Jaguara). Musieli interweniować strażacy. Pamiętajmy o tym podczas wypoczynku w tej pięknej okolicy. Pamiętajmy także, że za wjazd samochodem do rzeki grozi mandat. W zależności od kwalifikacji może to być 500 lub nawet 5000 złotych!