Solidna kraksa na S-52. Droga była zablokowana blisko dwie godziny!
We wtorek, 13 września około godziny 17.00 na S-52 w Jasienicy doszło do bardzo groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego. Na wysokości 23 kilometra, na jezdni w stronę Cieszyna zderzyły się dwa samochody osobowe: Volkswagen i Mercedes. Na miejsce w związku ze zgłoszeniem wypadku drogowego skierowano wszystkie służby ratunkowe. Kierowcy musieli liczyć się ze sporymi utrudnieniami w ruchu.
Policja nie zdradza zbyt wielu szczegółów. Jak wyjaśnia asp. szt. Katarzyna Chrobak z KMP w Bielsku-Białej, przyczyną zdarzenia było niezachowanie należytej odległości od poprzedzającego pojazdu. Uczestnicy byli trzeźwi i nikomu nic się nie stało. Kolizja zakończona na miejscu Tyle w tej sprawie ze strony policji.
Kraksa na S-52 w Jasienicy - 13.09.2022 · fot. nadesłane przez czytelnika
Wiemy, że na trasie S-52 od godzin porannych trwały prace drogowe. Zwężka na wysokości Świętoszówki połączona z popołudniowym szczytem komunikacyjnym to gotowy przepis na korek. Tak było i tym razem. Zator ze Świętoszówki sięgał do Jasienicy. Oba pojazdy biorące udział w kraksie poruszały się z prędkością zbliżoną do maksymalnej. Gdy kierowca Mercedesa zauważył korek, rozpoczął gwałtowne hamowanie. Z relacji świadka wynika, że w pojeździe włączyły się światła awaryjne, mające ostrzec jadących z tyłu o zagrożeniu na drodze szybkiego ruchu. To częsta praktyka - nowsze samochody automatycznie aktywują światła awaryjne podczas gwałtownego hamowania. W starszych pojazdach warto to zrobić ręcznie, jeśli tylko jest na to czas. Kierowca Volkswagena nie zdołał w porę zareagować i z impetem najechał na tył Mercedesa. Oba pojazdy po zderzeniu znalazły się w takiej pozycji, że zablokowały drogę na Cieszyn.
Kraksa na S-52 w Jasienicy - 13.09.2022 · fot. nadesłane przez czytelnika
Strażacy i ratownicy medyczni udzielili pierwszej pomocy poszkodowanym kierowcom (obaj podróżowali sami, bez pasażerów). Z naszych informacji wynika, że po wstępnych badaniach lekarz pogotowia ratunkowego zadecydował o hospitalizacji i konieczności wykonania dodatkowych badań szpitalnych. Konieczne było więc sporządzenie obszernej dokumentacji wypadku drogowego przez policjantów, bowiem nie wiadomo było jakich obrażeń nabawili się kierowcy. Nie można było więc ruszyć pojazdów do czasu zakończenia tych czynności.
Jak relacjonują świadkowie stojący w korku z samego przodu, wszystko łącznie trwało około dwie godziny zanim do akcji wkroczyła pomoc drogowa i rozpoczęło się sprzątanie jezdni. Żadna ze służb nie próbowała ewakuować kierowców z zablokowanego fragmentu drogi ekspresowej. Zdarzenie miało miejsce około kilometr od łącznika w Jasienicy. Część kierowców sfrustrowanych długim postojem zdecydowała o samodzielnym powrocie "pod prąd" - to karygodne zachowanie, za które można stracić prawo jazdy. Pod żadnym pozorem nie należy postępować w ten sposób. Łącznie utrudnienia trwały około 3 godziny. Obrażenia poszkodowanych kierowców okazały się na tyle lekkie, że zdarzenie finalnie zakwalifikowano jako kolizję drogową.
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielskiedrogi.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.