Informacje

  • 12 października 2022
  • wyświetleń: 9183

Wyjaśniamy dlaczego sąd utrzymał decyzję prokuratury w mocy

Sąd w Bielsku-Białej utrzymał w mocy postanowienie, którym prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie wypadku na S1. W zderzeniu z zaparkowaną koparką śmierć poniósł kierujący osobowym Renault. Z decyzją śledczych nie zgadzała się rodzina, która zaskarżyła taki sposób zakończenia sprawy. Naszym czytelnikom wyjaśniamy, na czym polegała procedura śledczych.

Śmiertelny wypadek na obwodnicy · fot. nadesłane przez czytelników


Do zdarzenia, w którym śmierć na miejscu poniósł 45-letni kierowca Renault, doszło w nocy 24 października 2021 roku na drodze ekspresowej S-1 w Bielsku-Białej. Mężczyzna zginął po tym, jak prowadzona przez niego osobówka wjechała w zaparkowaną na wyłączonym z ruchu koparkę.

Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa Bielsko-Biała - Północ. Zostało ono zakończone 29 sierpnia tego roku umorzeniem. Śledczy za odpowiedzialnego za spowodowanie zdarzenia uznali jedyną jego ofiarę. Jako przyczynę wskazano, że to właśnie kierowca nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Tym samym sprawa została umorzona z powodu braku znamion czynu zabronionego.

Decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa zaskarżyła rodzina zmarłego tragicznie mężczyzny. Prokuratura w uzasadnieniu wskazała, że 45-latek w chwili zdarzenia znajdował się pod wpływem alkoholu i narkotyków, oraz leków. Sposób zabezpieczenia robót drogowych zdaniem powołanych biegłych nie miał wpływu na powstanie i przebieg wypadku. 21 września br. III Wydział Karny Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej rozpoznał zażalenie i utrzymywał w mocy postanowienie prokuratury, uznając że śledczy działali prawidłowo, a ich decyzja była zasadna.

Naszym czytelnikom wyjaśniamy, że zgodnie z prawem karnym nie można spowodować wypadku drogowego „samemu sobie”. Jeśli kierowca podróżuje sam i doprowadzi do zdarzenia, w którym to on sam jest jedyną ofiarą śmiertelną, policja kwalifikuje zdarzenia jako tzw. inne zdarzenie drogowe. Nie pojawia się ono wówczas w statystykach dotyczących wypadków drogowych. Ponieważ osoba, która według ustaleń ponosi winę za doprowadzenie do niego, nie przeżywa, kodeks postępowania karnego nakazuje śledztwo umorzyć. [Nie można popełnić takiego przestępstwa „samemu sobie” podobnie jak nie można samego siebie okraść lub pobić].

Jak czytamy w odpowiednim przepisie kodeksu karnego, za wypadek drogowy odpowiada ten „kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek”. Świadomie i celowe działanie kierowcy polegające np. na wjechaniu samemu w przeszkodę lub w inną osobę, pojazd zawsze będzie rozpatrywane z „innego paragrafu”.

W przypadku, gdy osoba prowadząca pojazd zostaje ranna, wtedy postępowanie najczęściej jest prowadzone na podstawie kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia i traktowane jako np. czyn z art. 86 § 1 kodeksu wykroczeń „spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym” lub inne naruszenie przepisów kodeksu drogowego, które obowiązują kierowców. Jak choćby jazda z prędkością niezapewniająca panowania nad pojazdem. Policja kieruje wówczas przeciwko niej wniosek o ukaranie do sądu karnego.

Z argumentacją zarówno śledczych, jak i sędziego rozpatrującego zażalenie rodzina się nie zgadza.

rosz / bielskiedrogi.pl

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielskiedrogi.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.