[WIDEO] Kolizja w dość zagmatwanych okolicznościach

Na fatalnej jakości nagraniu (kamera z 40zł) widać, że autor materiału (kierowca Citroena) zmienia pas ruchu z lewego na środkowy. W tym samym czasie kierowca prawdopodobnie Hyundaia jadący w tym samym kierunku, zmienia pas z prawego na środkowy. Kierowca Citroena go nie widział i gwałtownie przerwał manewr zmiany pasa ruchu. W tym samym czasie był już wyprzedzany przez kierowcę Renault. Doszło do zderzenia Renault i Citroena. Kierowca Hyundaia odjechał.

Kto zawinił? Obaj kierowcy nie poczuwali się do winy. Policjanci ukarali obu. Kierowca Citroena otrzymał karę pouczenia za nieustąpienie pierwszeństwa kierowcy Hyundaia, natomiast kierowca Renault został ukarany mandatem za spowodowanie kolizji. Jak relacjonował nam wnuk pokrzywdzonego kierowcy, policjanci uznali, że ten nie skończył jeszcze manewru zmiany pasa ruchu i mógł go przerwać, a kierowca Renault nie zachował należytej ostrożności, co skutkowało kolizją.

Przy okazji tego materiału warto zastanowić się nad jakością kamer montowanych w samochodach. Lepiej mieć jakąkolwiek kamerę niż nie mieć żadnej, jednak sprzęt elektroniczny o równowartości średniej pizzy siłą rzeczy nie może spełniać dzisiejszych standardów. Publikując materiały nadesłane przez czytelników wprowadzamy cenzurę na tablice rejestracyjne. Nagranie z tego sprzętu jest tak słabej jakości, że nawet nie trzeba było sobie tym zawracać głowy. Dla nas dobrze - mniej pracy. A co byłoby, gdyby odczytanie numerów rejestracyjnych jakiegokolwiek samochodu było konieczne i bez tego ktoś zostałby bez odszkodowania? No właśnie...