Tylko w ubiegłym roku na drogach ekspresowych wokół Bielska-Białej doszło przynajmniej do czterech poważnych zdarzeń z udziałem samochodów służby drogowej. Pracownicy (w tym przypadku firmy AVR) porządkują pobocza, koszą trawę, udrażniają odpływy i robią wiele innych mało widocznych, ale potrzebnych rzeczy. Są na drogach przez całą dobę i często z racji swoich obowiązków muszą zatrzymać się w miejscu potencjalnie niebezpiecznym. Tak jest m.in. na S-52 między zjazdem z Wapienicy a zjazdem na al. Andersa, gdzie nie ma pasa awaryjnego. Podróżując tym odcinkiem trzeba zwrócić szczególną uwagę na pojazdy, które mogą stać na pasie ruchu.

Kierowca Audi widocznego na filmie mocno się zagalopował. Takie przeskakiwanie przez trzy pasy na pełnej prędkości może spowodować, że zabraknie tych kilku metrów do wyhamowania i dojdzie do tragedii. Pracownicy służby drogowej też chcą żyć - zadbajmy o swoje i ich bezpieczeństwo. Widząc jakikolwiek pojazd służb drogowych na poboczu, warto zdjąć nogę z gazu i zachować bezpieczną odległość.