Wideo
- 20 listopada 2023
- wyświetleń: 27454
[WIDEO] Moment kraksy na S-1 w Rybarzowicach. To cud, że wszyscy wyszli z tego cało!
Opad tzw. krupy śnieżnej to coś, co może przyczynić się do niemalże natychmiastowego pogorszenia warunków do jazdy. Droga momentalnie pokrywa się gęstą, zamarzającą wodą i należy znacząco zmniejszyć prędkość. Nawet opony zimowe renomowanych producentów nie gwarantują tego, że bieżnik zdąży wyprowadzić wodę i błoto pośniegowe spod opon i zapewnić dostateczną przyczepność przy wyższych (nazwijmy to) autostradowych prędkościach. Przekonało się dziś o tym dwóch kierowców i ich pasażerowie, którzy uczestniczyli w groźnym zdarzeniu drogowym na S-1 między Rybarzowicami i Wilkowicami.
Najpierw na śliskiej drodze doszło do poślizgu Renault Laguny. Kierowca nie opanował samochodu i uderzył w bariery energochłonne oddzielające pasy ruchu. Jego pojazd stanął na trawiastym pasie rozdziału. Prawdopodobnie nikt nie zdążył jeszcze pomyśleć o trójkącie ostrzegawczym i o własnym bezpieczeństwie (np. ubranie kamizelki odblaskowej, czy opuszczenie jezdni i udanie się poza barierki energochłonne). W pewnym momencie doszło do kolejnego zdarzenia drogowego, które mogło skończyć się tragedią.
Kierowca Audi jechał za szybko i nie zdołał zatrzymać pojazdu. Nie zapanował także nad kierownicą i wpadł w poślizg, który zakończył się wypadnięciem pojazdu z drogi. Pech chciał, że rozpędzone Audi uderzyło w stojące na trawiastym pasie rozdziału Renault, które uczestniczyło we wcześniejszej kraksie. Patrząc na nagranie, które nadesłał do nas czytelnik widać, że naprawdę niewiele brakowało, a mogli zginąć ludzie. Dwie osoby odskoczyły na bok w dosłownie ostatniej chwili.
Na miejscu interweniowały wszystkie służby ratunkowe. Nikt z uczestników nie odniósł obrażeń, które poważnie zagrażałyby zdrowiu czy życiu, więc śmiało można powiedzieć, że sprawa zakończyła się pozytywnie. Jak należy zachować się w sytuacji, w której już doszło do zdarzenia i zostajemy przy rozbitym samochodzie na drodze ekspresowej czy autostradzie?
W pierwszej kolejności należy zadbać o własne bezpieczeństwo i oznakować miejsce zdarzenia drogowego. Kamizelka (choć w Polsce oficjalnie nieobowiązkowa) to niemalże konieczność jeśli jesteśmy świadomymi i odpowiedzialnymi kierowcami. Najlepiej natychmiast opuścić wraz z pasażerami drogę i udać się za barierki energochłonne, by tam wezwać pomoc. Trójkąt ostrzegawczy należy umieścić w odległości ok. 100m rozbitym pojazdem i przypomnijmy - jest to obowiązek, na który nakłada na nas prawo!
A co zrobić żeby uniknąć takich problemów? Przeważnie wystarczy jechać ostrożnie sprawnym samochodem z dobrymi oponami, analizując pogodę i warunki drogowe. To, że gdzieś można jechać 120km/h nie oznacza, że kurczowo musimy trzymać się tej prędkości. Nikt nie broni jechać nam wolniej. Wbrew pozorom czasem jadąc wolniej dotrzemy do celu szybciej.
Zachęcamy do obejrzenia innych filmów nadsyłanych przez użytkowników, które można zobaczyć w dziale WIDEO. Jeśli chcesz być na bieżąco, zachęcamy do subskrypcji kanału YouTube Bielskie Drogi. Chcesz przesłać do nas film i podzielić się nim z innymi kierowcami? - Zapraszamy do kontaktu.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielskiedrogi.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.