Informacje

  • 2 marca 2023
  • wyświetleń: 35501

[FOTO] Kierowcy są wściekli. Fotoradar łupi na potęgę

Frustracja i wściekłość połączona z poczuciem bezradności wobec systemu, który ma (teoretycznie) służyć poprawie bezpieczeństwa. Kierowcy, którzy dostali mandaty z Ronda Solidarności są w większości wściekli i nie czują się winni. Czy da się coś z tym zrobić? Odpowiedź nie jest jednoznaczna.

IMG 20230301 062419
Zdjęcie z fotoradaru. Kierowca ruszył, a tuż za nim zgasła zielona kierunkowa strzałka umożliwiająca skręt w prawo · fot. nadesłane przez czytelnika


Jeśli ktoś jeszcze nie wie, to od kilku tygodni na Rondzie Solidarności w Bielsku-Białej działa tzw. fotoradar na światłach. Zaawansowany system kamer i czujników wyłapuje kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. To skrzyżowanie należy do niebezpiecznych i ciężko znaleźć kogoś, kto znalazłby argumenty podważające taką tezę. Dochodziło tutaj do wielu groźnych kolizji i wypadków. Nikt nie kwestionuje zasadności tego typu systemów, ale jest wielu, którzy kwestionują zasadność wystawianych mandatów. Problem tyczy się prawoskrętów i tzw. zielonych strzałek.

Z relacji naszych czytelników, do których dotarł mandat za przejazd na czerwonym świetle wynika, że wiedzieli oni o fotoradarze, więc uważali na to co robią i nie czują się winni popełnionego wykroczenia, które zarejestrowały kamery. Za każdym razem schemat był ten sam. Jaki?

1. Kierowca dojeżdża skrajnie prawym pasem do skrzyżowania, gdzie świeci się czerwone światło i kierunkowa zielona strzałka, umożliwiająca warunkowy skręt w prawo
2. Kierowca zatrzymuje się i rusza do skrętu w prawo ponieważ umożliwiają mu to przepisy (cały czas świeci się zielona strzałka)
3. Tuż po tym jak kierowca ruszył, zielona strzałka gaśnie ale kierowca tego nie widzi (np. sygnalizator jest już za słupkiem B (tym koło głowy) i kierowca nie ma najmniejszych szans go zobaczyć
4. System rejestruje taki przejazd jako wykroczenie, bo pojazd znalazł się za sygnalizatorem w momencie, gdy ten wyświetla czerwone światło.
5. Po kilkunastu dniach kierowca otrzymuje mandat w kwocie 500zł i 15 punktów karnych.

Takich relacji spłynęło do nas kilkanaście, jeśli już nie kilkadziesiąt!

IMG 20230301 062429
Zdjęcie z fotoradaru. Kierowca ruszył, a tuż za nim zgasła zielona kierunkowa strzałka umożliwiająca skręt w prawo · fot. nadesłane przez czytelnika


Kierowcy uważają, że jest to niesprawiedliwe i odmawiają przyjęcia mandatu. Część z nich nie ma czasu na chodzenie po sądach i odmawia podania danych kierującego, co wiąże się z podwójną stawką 1000zł ale bez punktów karnych. Sami kierowcy zauważają jednak, że nie tędy droga. System miał poprawić bezpieczeństwo a zrobiła się z niego maszynka do zarabiania pieniędzy. Czy tak to powinno wyglądać? O odpowiedź zwróciliśmy się do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) będącego komórką organizacyjną Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Czekamy na odpowiedź. Nasza poprzednia wiadomość z 4 stycznia 2023 roku do dziś pozostała bez odpowiedzi.

Jak się ustrzec przed tego typu wpadką? Albo rejestrować kamerą samochodową każdy przejazd przez to skrzyżowanie i później dochodzić swoich praw w sądzie, albo nie skręcać w prawo na warunkowej zielonej strzałce. Wiemy, że niektórzy kierowcy przyjęli w swojej strategii tą drugą opcję, co siłą rzeczy wiąże się z blokowaniem ruchu. Do takich absurdów doprowadziła w Bielsku-Białej troska o poprawę bezpieczeństwa.

Poprzednie artykuły w tej sprawie:


sid / bielskiedrogi.pl

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielskiedrogi.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.