"Fotoradary nie działają". Co z mandatami z Ronda Solidarności?

Przypomnijmy, policyjny pościg za pijanym Gruzinem, który zakończył się kolizją samochodu osobowego z sygnalizatorem na Rondzie Solidarności, miał miejsce w nocy z 17 na 18 marca. Więcej o tym zdarzeniu informowaliśmy w artykule "Uciekał przed policją i zderzył się z sygnalizatorem. Gruzin był pijany".

Warto dodać, że o wspomnianym obywatelu Gruzji pisaliśmy także tutaj - okazało się, że mężczyzna jest osobą niepożądaną na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Na cudzoziemcu ciąży prawomocny wyrok sądowy za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości.

Ciąg dalszy ma także sprawa sygnalizatorów oraz żółtych kamer - fotoradar - na Rondzie Solidarności. Jak przekazano nam w Miejskim Zarządzie Dróg w Bielsku-Białej, same sygnalizatory zostały naprawione jeszcze w ten sam weekend, w którym doszło do kolizji. Co innego kamery...

Od poniedziałku, 27 marca próbowaliśmy skontaktować się z rzecznikiem prasowym CANARD, aby otrzymać informacje w tej sprawie. Jednak bezskutecznie. Informacji na temat urządzeń nie miał również bielski MZD.

Z przedstawicielem CANARD udało się nam skontaktować dopiero dzisiaj (piątek, 31 marca). Okazuje się, że żółte kamery nie działają od soboty, 18 marca. Kiedy zostaną naprawione? Usłyszeliśmy, że "niezwłocznie".

Rzecznika CANARD zapytaliśmy również o sprawę mandatów dla osób, które otrzymywały mandaty za jazdę po wygaśnięciu zielonej strzałki. Według Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego są one wystawiane prawidłowo. Sam fotoradar także działa prawidłowo (pomijając fakt, że aktualnie jest wyłączony).