Informacje
- 20 marca 2024
- wyświetleń: 39991
Ustroń: trudno wyobrazić sobie większy dramat dla kobiety oczekującej dziecka
Nie milkną echa wypadku w Ustroniu na DW941, do którego doszło 15 marca. W miniony piątek rozpędzony Mercedes uderzył w tył hamującej przed światłami ciężarówki, przepychając ten pojazd na dwa kolejne. Kierowca Mercedesa zginął na miejscu. Do szpitala przewieziono młodą kobietę w 38 tygodniu ciąży. Potwierdził się najgorszy scenariusz. Niestety nie udało uratować się jej dziecka. To olbrzymia tragedia, która wstrząsnęła lokalną społecznością.
W komentarzach roi się od plotek
Młoda kobieta podróżowała Toyotą, która znalazła się między dwoma ciężarówkami. Jej auto zostało zmiażdżone z przodu i z tłu. Pokrzywdzona trafiła do szpitala i jej stan oficjalnie nie był znany. Jeszcze w weekend podkom. Krzysztof Pawlik z KPP w Cieszynie w rozmowie z portalem jasno dał do zrozumienia, że na ten moment żadnych nowych informacji nie uzyskamy i nie odniósł się do informacji dotyczących stanu zdrowia kobiety jak i jej dziecka.
W każdej plotce jest ziarnko prawdy
Dziecko nie przeżyło wypadku i to niestety fakt. Te tragiczne informacje potwierdziła nam w środę bielska prokuratura. W sieci już w weekend pojawiły się informacje, że poszkodowana kobieta jest w ciężkim stanie i przebywa na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Ile są warte takie doniesienia w internetowych komentarzach? Niech każdy odpowie sobie sam. Pokrzywdzona w poniedziałek wypisała się ze szpitala na własne żądanie. - Pacjentka była w dobrym stanie - poinformowała Anna Szafrańska, rzeczniczka Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej, cytowana przez serwis TVN24.
Trwa śledztwo
Prokuratura na ten moment nie zdradza żadnych informacji dotyczących tego, w którym kierunku zmierza śledztwo. Badanie przyczyn tego zdarzenia będzie trwać długimi miesiącami. Śledczy dysponują obszernym materiałem dowodowym, na który składają się dziesiątki stron szkiców, notatek i zdjęć z miejsca zdarzenia, w tym także lotniczych, bowiem śledczy użyli drona do wykonania modelowania 3D miejsca tragedii. Swoją opinię w sprawie wydadzą biegli z zakresu rekonstrukcji wypadków. Przesłuchani byli lub będą niebawem przesłuchani liczni świadkowie wypadku. Pomocny będzie także zapis z monitoringu pobliskich posesji.
Niewątpliwie ważne dla śledztwa będą odczyty z tzw. czarnej skrzynki luksusowego Mercedesa GLE 63 AMG. To urządzenie, które co do zasady działa podobnie jak te znane z lotnictwa. Pojazd rejestruje najważniejsze parametry swojej pracy takie jak prędkość, otwarcie przepustnicy, siłę hamownia. Z danych można także odtworzyć zakres pracy koła kierownicy, a tym samym ustalić co zrobił kierowca w ostatnich chwilach swojego życia. Czy 42-latek był trzeźwy? W trakcie zleconej przez prokuraturę sekcji pobrano materiał do badań toksykologicznych i histopatologicznych, które odpowiedzą na pytania o stan zdrowia i trzeźwości kierowcy w chwili wypadku. Dopiero po przeanalizowaniu wszystkich powyższych informacji, można z dużą dozą prawdopodobieństwa określić dokładną przyczynę wypadku.
Eksperci od wszystkiego
W komentarzach dwoi i się i troi od różnorakich teorii dotyczących przebiegu wydarzeń, choć internetowi eksperci mieli do dyspozycji tylko kilka zdjęć z akcji ratowniczej i wątpliwej jakości film, na którym widać sam moment uderzenia (nagranie telewizora wykonane telefonem komórkowym). Ofiara to 42-letni biznesmen z branży budowlanej, znany także w środowisku żużlowym. W sieci huczy od informacji, że przedsiębiorca miał problemy finansowe, a co za tym idzie chciał targnąć się na swoje życie. Firma zatrudniała ponad 100 pracowników, a z raportów finansowych wynika, że tylko na zeszłorocznych przetargach mogła zarobić kilkadziesiąt milionów złotych.
W ostatnim czasie pojawiły się informacje o przestojach i problemach z wypłatami na kilku inwestycjach, m.in. realizowanych na Śląsku Cieszyńskim. Takiej wersji wydarzeń zaprzeczają bliscy i przyjaciele biznesmena. Skontaktował się z nami także pracownik przedsiębiorstwa, który jest zaskoczony komentarzami w sieci. - Ja wypłatę dostałem w terminie, moi koledzy z tego co wiem też. Owszem były problemy na inwestycji w (tutaj pada nazwa miejscowości) ale to nie miało nic wspólnego z pieniędzmi. Temat mieliśmy już opanowany i wszystko wracało do normy, nadrabialiśmy zaległości - mówi mężczyzna. Tragicznie zmarły przedsiębiorca zostawił pogrążoną w smutku rodzinę i ponad 100 pracowników, którzy nie wiedzą co dalej.
Apel przyjaciół zmarłego Damiana O.
- Ocenianie jego poczynań i ostatnich chwil życia na podstawie szczątkowych i wyrwanych z kontekstu informacji uważam za niedorzeczne. Poczekajmy na ustalenia prokuratury - mówi przyjaciel zmarłego przedsiębiorcy, który równocześnie prosi o wstrzemięźliwość w luźnych ocenach tego co się wydarzyło. - To ogromna tragedia dla wszystkich. Dla nas przyjaciół Damiana i dla rodziny. To także ogromny cios dla tej kobiety oraz jej rodziny i kierowców obu ciężarówek. Nawet nie próbuję sobie wyobrazić co oni teraz czują - dodaje nasz rozmówca.
Loading...
Do tematu wypadku w Ustroniu będziemy wracać.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielskiedrogi.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.