Informacje
- 15 listopada 2024
- wyświetleń: 5300
Drogowców zaskoczyła zima! Taki nagłówek dobrze się sprzedaje
W środę, 13 listopada zakończył się trwający od 8 kwietnia sezon letniego oczyszczania miasta Bielsko-Biała. Tym samym od jutra, od 14 listopada rozpoczyna się jego zimowe utrzymanie. Nad bezpieczeństwem mieszkańców i kierowców czuwa ponad stu pracowników mających do dyspozycji dziesiątki specjalistycznych pojazdów. Żeby zrozumieć pewne standardy należy zagłębić się bardziej szczegółowo w dokumentację udostępnioną przez Miejski Zarząd Dróg w Bielsku-Białej. Standardy w naszym mieście nie odbiegają od tych w innych miastach Polski i Europy. Obiektywnie patrząc miasto Bielsko-Biała jest przygotowane. Pojawia się pytanie: czy przygotowani są kierowcy i ich samochody?
Parę słów wstępu
Ktoś to musi napisać i będziemy to my. Dobry kierowca, poruszający się sprawnym pojazdem poradzi sobie nawet w najbardziej wymagających warunkach. Mowa tutaj o osobach poruszających się samochodami osobowymi, wyposażonymi w opony zimowe. Jeśli ktoś sobie nie radzi powinien zastanowić się dlaczego i poszukać rozwiązania - ale o tym za chwilę. Znacznie trudniej po zaśnieżonych drogach poruszać się autobusem, ciężarówką, czy np. kilkunastotonowym wozem bojowym straży pożarnej lub karetką pogotowia z umierającym pacjentem, gdy liczy się każda sekunda. Pod pojęciem zimowego utrzymania miasta kryje się także odladzanie, czy odśnieżanie ciągów pieszych. Osoby młode i sprawne dadzą sobie radę, ale problem mogą mieć osoby starsze lub z ograniczonymi możliwościami ruchowymi. To m.in. stąd tak ważne dla bezpieczeństwa i komfortu mieszkańców jest prawidłowe utrzymanie dróg w mieście, gdy zimowa aura pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Zimy w minionych latach nie były zbyt solidne, a i tak kilka centymetrów śniegu paraliżowało ruch na drogach w mieście. Wówczas na drogowców i urzędników wylewało się wiadro pomyj. A to, że zima zaskoczyła drogowców, a to że nie ma pługów i piaskarek itd. Wszyscy znamy te teksty.
Na stronie Miejskiego Zarządu Dróg w Bielsku-Białej pojawiła się obszerna informacja dotycząca tego, jak będzie wyglądać zimowe utrzymanie miasta Bielska-Białej. Nie będziemy tego kopiować lub/i przepisywać z kilku powodów. Pierwszy jest taki, że niewiele się to różni od lat ubiegłych. Jest to kontynuacja przetargu rozpisanego na lata 2022-2025. Drugi jest taki, że przytoczone tam liczby większości ludzi nic nie mówią. Po trzecie tekstu już jest tak dużo, że większość osób by się zniechęciło. Na dodatek nie ma obrazków, a te co są nie są zbyt drastyczne. Jeżeli ktoś ma ochotę poczytać co przekazali urzędnicy, może znaleźć informacje tutaj.
Trzeba zrozumieć, że każdy kraj w naszej szerokości geograficznej i każde miasto w tym kraju, dzieli drogi na pewne standardy zimowego utrzymania. Podobnie jest w Polsce i Bielsku-Białej. Są drogi najważniejsze, czyli autostrady i drogi ekspresowe. Potem są drogi ważne dla danego miasta (główne ciągi komunikacyjne), następnie drogi ważne dla danej części miasta (główne ciągi przez osiedla), a na końcu drogi osiedlowe (dojazdowe do posesji). Siły i środki rzucane przez urzędników do utrzymania konkretnej drogi są uzależnione od jej statusu. Jeśli ktoś się spodziewa, że pół godziny po rozpoczęciu opadów śniegu przez jego osiedle przejedzie pług, to niech zejdzie na ziemię. Nie przejedzie i być może wcale nikt nie zaspał. Drogowcy mają określony czas reakcji i jest on ściśle zapisany w dokumentacji przetargowej dla każdej drogi w mieście. Każda ulica ma swoją kategorię, a każda kategoria swój czas odpowiedzi na zagrożenie jakim jest atak zimy. W większości przypadków ciężki sprzęt na ulice wyjeżdża wcześniej niż musi.
Jak się przygotować do zimy i czego unikać?
Dla niektórych kierowców może się to wydawać głupie, ale przygotowanie jest bardzo ważne, by później być gotowym na każdą ewentualność. To nie jest tak, że zakładamy najtańsze opony zimowe i jeździmy jak gdyby nigdy nic. Trzeba zrozumieć kilka aspektów ale od opon zaczniemy.
Opony całosezonowe zdadzą egzamin ale pod warunkiem, że od swoich podróży nie oczekujecie zbyt wiele. Jeśli mieszkasz np. na północnych obrzeżach miasta i dojeżdżasz do pracy w centrum, zakupy w pobliskim sklepie, czy do kościoła, to w zupełności taka opona Ci wystarczy. Dobra, to znaczy markowa i w miarę nowa z przyzwoitą ilością bieżnika. Jeśli masz 7-letniego chińczyka, to możesz liczyć tylko na drogowców, bo nawet umiejętności Hołowczyca nie pomogą Ci na zaśnieżonej drodze. To tak, jakbyś biegał po śniegu w sandałach z płaską podeszwą.
Opony zimowe - dobre bo mają jeszcze trochę mięsa?
Opona zimowa jest wykonana z zupełnie innej mieszanki gumy niż opona letnia. Im opona miększa i ma więcej lamelek, tym lepiej poradzi sobie w zimowych warunkach, ale także szybciej się zużyje. Pewno Twoje auto też więcej spali, ale coś za coś. Nie wskazujemy tutaj żadnego konkretnego producenta, ale generalnie, to jakość idzie w parze z ceną. Jeśli jedna opona danego rozmiaru kosztuje 150 zł, a druga 400 zł, to sam sobie odpowiedz na pytanie skąd te różnice i ile jest warte dla Ciebie Twoje bezpieczeństwo oraz komfort podróży.
Fenomenem są ludzie, którzy kupują 6-letnie lub starsze zużyte opony zimowe za 1/4 ceny, zakładają je do swoich samochodów, a potem za swoje niepowodzenia winią drogowców. Nie zastanowi ich dlaczego stoją, podczas kiedy inni jadą. To, że opona "ma jeszcze trochę mięsa" nie oznacza, że nadal jest dobra. Ważna jest również data produkcji. 3-4 lata to maksymalny cykl życia opony. Później, nawet jeśli został bieżnik, guma traci swoje właściwości (twardnieje, parcieje itp.). Zamiast wydać na opony 1500 zł wydałeś 700 zł, bo kupiłeś używane? Zaoszczędziłeś 800 zł, świetnie. Zastanów się, czy stać Cię na mandat, lawetę i naprawę samochodu, bo jak braknie Ci przed światłami 5 m przy hamowaniu, to na liczniku możesz mieć jeszcze 20-30km/h. Właśnie z taką prędkością uderzysz w pojazd przed sobą. Oczywiście winni będą drogowcy nie Ty ;)
Jakie opony w takim razie kupić? Dobre lub bardzo dobre! Nie oszczędzaj na oponach, bo to oszczędność bardzo pozorna. Nie wierz w 100% testom w sieci, bo są one prawdopodobnie opłacone przez producentów. Natomiast jeśli kupisz oponę na trzecim lub piątym miejscu w teście 20 producentów, to nie będzie źle. Cytując klasyka "będziesz Pan zadowolony". Taka opona posłuży Ci kolejnej zimy 2025/2026. Być może przejeździsz jeszcze kolejny sezon 2026/2027, oczywiście jeśli nie zrobisz astronomicznego przebiegu. Natomiast na jesień 2027 zaplanuj sobie zakupy i jeśli "zostało jeszcze trochę mięsa" to pomyśl o sobie i o tych kilku metrach brakujących przy hamowaniu.
Opona zimowa to nie amulet bezpieczeństwa
Zimą należy jeździć ostrożniej i z prędkością dostosowaną do własnych umiejętności. Co się po tym kryje? Wszystko. Wcześniej planuj manewry, zakładaj, że droga jest śliska, nawet jeśli wydaje się, że nie jest. Myśl szybciej, przewiduj więcej i co najważniejsze - dokształcaj się, choćby w teorii. Jeśli myślisz, że umiesz wszystko, na pewno dasz sobie radę, to droga Cię kiedyś zweryfikuje. Nie ma złotej rady, która mówi jak jeździć zimą, ale mamy jedną dewizę w innej kwestii. Wieczorem zamiast przewijania storisków, odpal sobie YouTube i poszukaj poradników udostępnionych w setkach przez różniej maści instruktorów i guru motoryzacyjnych. Oni na pewno nie zawsze mają racje, ale często dają cenne rady. Zapamiętaj i co jakiś czas powtarzaj nawet na sucho w głowie. Jak ruszyć pod wzniesienie jeśli jest ślisko? Jak operować hamulcem i gazem? Jak wyprowadzić auto z poślizgu nadsterownego, czy podsterownego? Tutaj na chwilę się zatrzymamy i jeśli nie rozróżniasz tych dwóch pojęć, to już obowiązkowo odpal tego "jutuba". Na te i wiele innych pytań znajdziesz odpowiedź właśnie w takich filmach. I nawet jeśli nie masz tego gdzie przećwiczyć w praktyce, to ta wiedza i tak Ci nie zaszkodzi.
Opony to nie wszystko. "Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz"
Jeśli już założyłeś opony zimowe to pomyśl o innych podzespołach samochodu. Zastanów się, czy masz zimowy płyn do spryskiwaczy, sprawdź, czy masz odpowiednią ilość płynu chłodniczego, czy pióra wycieraczek zbierają wodę, czy tylko ją rozcierają. Czy świecą wszystkie światła, czy działają nadmuchy i jaka jest kondycja akumulatora. To tak z grubsza tylko wymienione. Ogólnie poświęć swojemu autu 10 minut i miej czyste sumienie, a później spokojną głowę, co także ważne. Co jeszcze warto zrobić przy swoim samochodzie? Polecamy nasmarować uszczelki drzwi woskiem do uszczelek samochodowych. Warto także zadbać o zamki. Są specjalne płyny, które konserwują zamki i zapobiegają zamarzaniu. Tutaj niektórych pewnie zaskoczymy, bo nawet jeśli macie bezkluczykowy dostęp do samochodu, to także macie przynajmniej jeden zamek i ukryty kluczyk w breloku. Dzięki takim prostym operacjom prawdopodobnie unikniesz sytuacji, że rano nie wsiądziesz do swojego samochodu.
Czy jest coś co warto zimą wozić w samochodzie?
Tak, jest kilka takich rzeczy, ale nie każdemu kierowcy wszystko będzie potrzebne. To Ty musisz się zastanowić, czy autem poruszasz się "koło komina" i w razie czego dotrzesz do domu pieszo, czy musisz być przygotowany na bardziej skomplikowane sytuacje. Wymienimy kilka takich rzeczy zaczynając od tych najważniejszych. Pomijamy te oczywiste typu apteczka, czy gaśnica.
- Skrobaczka i miotełka do śniegu - małe, a cieszy. Pamiętaj, że dobrze odśnieżony i odlodzony samochód to nie tylko kwestia bezpieczeństwa, ale także obowiązek. Dla "bałwanów drogowych" policja ma bardzo dotkliwy taryfikator i nie waha się go używać.
- Łańcuchy śniegowe - potrzebne w górach i obszarach podgórskich. Tutaj bardzo ważne byś umiał, czy umiała je zakładać. Trzeba koniecznie przećwiczyć to na sucho, na spokojnie w spokojnych warunkach. Ile razy? Tyle ile będzie trzeba, by opanować tę wcale nie łatwą sztukę.
- Lina holownicza - jeśli dalej nie rozróżniasz poślizgu podsterownego od nadsterownego i nie wiesz jak sobie z nimi radzić, to może Ci być potrzebna ;)
- Składana łopatka do śniegu - przydatna jak się gdzieś zakopiesz, albo lekko osuniesz się na pobocze.
- Zapasowe ciepłe ciuchy - poszukaj w swojej szafie starego swetra, starych galotów i cieplejszych butów, których już nie zakładasz, ale szkoda Ci ich wyrzucić (każdy ma takie). Dobierz do tego starą czapkę, rękawiczki, szalik i skarpety. Spakuj to wszystko w siatkę i wrzuć gdzieś na dno bagażnika. Może przyjść taki dzień, że jeszcze za tą z pozoru głupią radę podziękujesz, choć nie będziesz wyglądać zbyt modnie :)
- Latarka, nawet najtańsza za kilka złotych i baterie do tego sprzętu.
- Taśma i tzw. trytytki - tego nie wyciągaj z auta nawet na wiosnę, bo się zemści.
- Parę sztuk suchego jedzenia z długim terminem przydatności (np. liofilizowane owoce, batony) i butelka wody mineralnej niegazowanej. Nie otrujesz się nawet jeśli to kilkanaście razy zamarznie i rozmarznie, ale jak utkniesz na kilka godzin w korku, to będziesz sobie wdzięczny.
Życzymy udanego sezonu zimowego. Pamiętajcie, żeby zanim wylejecie wszystkie żale na drogowców, zastanowić się jak przygotowaliście się do tej zimy. Szerokości i przyczepności.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielskiedrogi.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.