Pościg rodem z GTA. Sprawca zmienił auta i uciekł boso. Trwa obława!

Jak udało się nam ustalić, wszystko zaczęło się na ul. Żywieckiej w Bielsku-Białej o godzinie 6.37. Pościg trwał kilka minut. Do naszej redakcji spłynęły sygnały od czytelników mówiące o tym, że policja ściga Audi A5 w ciemnym kolorze. Pojazd miał być na belgijskich tablicach rejestracyjnych. Po chwili na ul. Jutrzenki w pobliżu tzw. żółtych pawilonów (choć nie są one żółte, dalej funkcjonuje ta potoczna nazwa) doszło do zderzenia nieoznakowanego radiowozu marki KIA z Mercedesem. Po zderzeniu z radiowozem pojazd marki Mercedes uderzył w latarnię. Z Mercedesa wyskoczył mężczyzna i gubiąc klapka zaczął uciekać pieszo.

Ruszyli za nim policjanci, ale uciekinier zdołał przechytrzyć mundurowych. Przeszukano rejon osiedla, ale zbiega nie znaleziono. Trwają szeroko zakrojone poszukiwania. Oficjalnie w tej sprawie niewiele wiadomo. Rzecznik KMP w Bielsku-Białej początkowo wyjaśniał, że ścigano Mercedesa. Co w takim razie z Audi A5 stojącym na tyłach żółtych pawilonów, które w chwili realizacji zdjęć było poddawane oględzinom techników kryminalistyki? - Ten samochód jest powiązany z tym zdarzeniem (pościg za Mercedesem - przyp. red.) - wyjaśniał rano asp. szt. Roman Szybiak.

Informacje od czytelników zebrane w jedną całość wskazywały na to, że uciekinier podmienił samochody i przesiadł się z Audi do Mercedesa. Po południu rzecznik bielskich policjantów potwierdził te doniesienia. Uciekinier zmienił pojazdy w trakcie pościgu. Policja nie zdradza jednak zbyt wielu szczegółów sprawy ze względu na dobro toczącego się śledztwa.

Oficjalnie nie wiadomo co było powodem nieudanej kontroli. Nieoficjalnie wiadomo, że poszukiwany może być niebezpieczny, a powodem kontroli miało być zatrzymanie w związku z wcześniejszym brutalnym pobiciem. Podkreślamy jednak, że są to informacje nieoficjalne.