Najpopularniejsze

  • 11 kwietnia 2023
  • wyświetleń: 30489

[WIDEO] I cyk - 500zł + 15 pkt karnych!

Tysiące ukaranych kierowców na Rondzie Solidarności w Bielsku-Białej to efekt działania systemu rejestrującego przejazd na czerwonym świetle. Zaawansowany system kamer i czujników wyłapuje wykroczenia na wszystkich możliwych kierunkach ruchu w obrębie tego dość obszernego skrzyżowania. Wpływy do budżetu już można liczyć w milionach. Kierowcy czują się naciągnięci i oszukani.



Większość mandatów tyczy się tzw. zielonych strzałek, które gasną w momencie, gdy kierowca ich już nie widzi i nie ma możliwości reakcji na zmianę nadawanego sygnału. Idealny przykład mamy powyżej. Autor nagrania dojeżdża do sygnalizatora, który wyświetla czerwone światło i tzw. zieloną strzałkę umożliwiającą warunkowy skręt w prawo. Zatrzymuje pojazd, do czego obligują go przepisy i ponownie rusza, a sygnalizator cały czas wyświetla zieloną strzałkę. Ta gaśnie w momencie, gdy kierowca jej już nie widzi. Sygnalizator znalazł się już poza polem widzenia kierowcy, który żeby go dostrzec, musiałby odpiąć się z pasów bezpieczeństwa i położyć głowę na desce rozdzielczej. Czy tak mamy teraz jeździć? Na to wygląda, że tak.

Milionowe wpływy do budżetu!

Według tego co ustalił portal bielsko.biala.pl (źródło), od 9 lutego do końca marca wystawiono blisko 3000 mandatów co daje średnią dzienną na poziomie około 50 ujawnianych wykroczeń. Nie trzeba być wybitnym matematykiem żeby policzyć, że tylko w tym okresie wystawiono mandaty na łączną kwotę blisko 1500000zł! To "maszynka do zarabiania pieniędzy" - podsumowali w tytule artykułu nasi koledzy po fachu i ciężko będzie znaleźć kogoś, kto się z takim stwierdzeniem nie zgodzi. Zdaniem rzecznika CANARD wszystko działa prawidłowo.

Ten sam rzecznik w rozmowie telefonicznej przeprowadzonej 31 marca o godzinie 10:39 przekazał nam, że od 18 marca system nie działa ze względu na mechaniczne uszkodzenie jednej z kamer. Rzecznik dodał również, że nie wiadomo kiedy wszystko wróci do normy. Pisaliśmy o tym tutaj. Dziś wiemy, że we wspomnianym okresie kamery działały, bo kierowcy dostają mandaty za okres 18-31 marca. Po co więc przekazywać mediom takie informacje? Odpowiedź nasuwa się sama.

Drogowe absurdy widać gołym okiem.

Zapobiegliwi kierowcy nie przejeżdżają na zielonej strzałce i czekają na pełne zielone światło. Robią tak nawet kierowcy radiowozów, którzy jeśli nie jadą alarmowo, za wykroczenia są karani tak samo jak każdy inny użytkownik ruchu drogowego. Fotoradar na czerwone światło sprawił, że ludzie zamiast korzystać z możliwość warunkowego skrętu w prawo stoją i blokują ruch. Natomiast ci, którzy zdecydują się jechać, zamiast uważnie patrzeć na drogę, skupiają się na tym żeby przypadkiem zielona strzałka nie zgasła o kilka milisekund za wcześnie. Do tego doprowadziła troska o "poprawę bezpieczeństwa". Brawo.

Przypomnijmy jeszcze, że przejazd na czerwonym świetle skutkuje mandatem w kwocie 500zł i 15 punktów karnych, które utrzymują się w systemie dwa lata. Niezatrzymanie się przed sygnalizatorem wyświetlającym zieloną strzałkę skutkuje mandatem w kwocie 500zł i 6 punktami karnymi.

Zachęcamy do obejrzenia innych filmów nadsyłanych przez użytkowników, które można zobaczyć w dziale WIDEO. Jeśli chcesz być na bieżąco, zachęcamy do subskrypcji kanału YouTube Bielskie Drogi. Chcesz przesłać do nas film i podzielić się nim z innymi kierowcami? - Zapraszamy do kontaktu.

sid / bielskiedrogi.pl

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielskiedrogi.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.