Groźny wypadek w Mazańcowicach. Gdyby nie kask byłaby tragedia!

Początkowo były podejrzenia, że doszło do potrącenia i drugi uczestnik uciekł lub kolarz przewrócił się sam w związku ze zwykłą utratą równowagi przy dużej prędkości. Wnikliwa analiza śladów na jezdni i rowerze pozwoliła ustalić, że 49-letni rowerzysta potrącił leśną zwierzynę, która wtargnęła na jezdnię z pobliskich zarośli. Na rowerze były m.in świeże ślady sierści. Badanie trzeźwości poszkodowanego nie budziło zastrzeżeń. Policjanci sporządzili stosowną dokumentację i w tym przypadku to raczej koniec czynności.

Z całą pewnością można powiedzieć, że gdyby nie porządny kask na głowie kolarza, doszłoby do tragedii. Niestety mimo odpowiedniej ochrony, nie udało się uniknąć obrażeń. 49-letni, bardzo doświadczony kolarz trafił do szpitala, gdzie musiał pozostać na dalszej hospitalizacji. Neurolodzy wdrożyli zaawansowane procedury, które miejmy nadzieję przywrócą mężczyźnie wcześniejszą sprawność.

Z punktu widzenia przepisów nie ma obowiązku używania kasku rowerowego. Przepisy przepisami, a zdrowy rozsądek zdrowym rozsądkiem. Kiedyś kask wśród kolarzy był uważany za obciach i oznakę słabości. Te czasy na szczęście minęły bezpowrotnie i każdy szanujący się miłośnik dwóch kółek dba o swoje bezpieczeństwo. Kask jest jednym z tych elementów ubioru kolarskiego, na którym nie warto oszczędzać. Inżynierowie dwoją się i troją by połączyć niską wagę z maksymalną ochroną czaski. Podstawowe modele spełniające minimalne wymogi bezpieczeństwa można kupić za ok. 150-250zł. Ceny tych bardziej zaawansowanych modeli czołowych producentów zaczynają się od ok. 600-700zł.

O tym, że nie warto tutaj oszczędzać mówił nam Przemysław Niemiec, polski kolarz szosowy, zawodnik drużyn UCI WorldTeams. Olimpijczyk, pierwszy polski zwycięzca etapu Vuelta a España. Dziś współorganizator wyścigu kolarskiego Tour de Pologne, ale ciągle aktywny sportowo.

Kask w dzisiejszych czasach to podstawa. Ratuje nasze zdrowie i życie. Ruch na drogach jest coraz większy. Na kolarzy czyha wiele niebezpieczeństw, nie zawsze związanych z innymi uczestnikami ruchu. Dzisiaj na objedzie trasy Tour de Pologne przed maskę samochodu wyskoczyła nam sarna. Zdążyliśmy wyhamować w ostatniej chwili. Z podobnymi zagrożeniami muszą zmierzyć się kolarze, którzy niejednokrotnie osiągają takie prędkości jak samochody. Uważajmy na siebie i jeździmy zawsze w kaskach. Uczmy nasze dzieci tego samego!

Przemysław Niemiecpolski kolarz szosowy, olimpijczyk