Informacje

  • wczoraj, 13:20
  • wyświetleń: 12878

Nie było nikogo kto podjąłby się reanimacji. Kobieta zmarła na przystanku autobusowym

Jeszcze nie umilkły echa nieudanej akcji ratunkowej w jednym ze sklepów na os. Wojska Polskiego w Bielsku-Białej, a mamy doniesienia o kolejnej tragedii, do której wcale nie musiało dojść. Wczoraj na ul. Piastowskiej zmarła kobieta. W pobliżu nie było nikogo, kto umiałby udzielić pierwszej pomocy.

Akcja ratunkowa na ul. Piastowskiej - 16.12.2024
fot. nadesłane przez czytelnika


Rzecz działa się przed godziną 17.00 na ul. Piastowskiej, w rejonie przejścia podziemnego. Na przystanek autobusowy podeszła starsza kobieta. Jak wynika z miejskiego monitoringu, pani sprawdziła rozkład jazdy, usiadła na ławce i po chwili osunęła się na ziemię, uderzając twarzą w chodnik. W pobliżu było kilka osób, które zauważyły sytuację. Ludzie podeszli do kobiety i podnieśli ją. Ktoś od razu wezwał pogotowie ratunkowe. Nikt jednak nie podjął akcji reanimacyjnej, a ona była tutaj kluczem do przeżycia.

Karetka została wezwana o godzinie 16.46 i już po 4 minutach pierwsza załoga była na miejscu. Po kolejnych 5 minutach dotarła następna ekipa pogotowia ratunkowego i strażacy. Ratownicy wspólnie ze strażakami przez kilkadziesiąt minut prowadzili resuscytację. Niestety bez pozytywnego rezultatu. 70-latka zmarła. Policjanci ustalili adres zamieszkania denatki i powiadomili rodzinę o zaistniałej sytuacji. Wykluczono udział osób trzecich i ciało zostało wydane do dyspozycji rodziny. Po około godzinie na ul. Piastowskiej pojawił się karawan i można powiedzieć, że wszystko wróciło do normy. Ale czy z tego typu sytuacje powinny być normą? Przy zatrzymaniu akcji serca, natychmiastowe rozpoczęcie reanimacji jest konieczne by pacjent miał szanse na przeżycie.


Wezwanie pogotowia ratunkowego co prawda wyczerpuje znamiona udzielenia pierwszej pomocy i nie ma prawnego obowiązku prowadzenia masażu serca, natomiast podjęcie reanimacji znacząco zwiększa szansę na przeżycie osoby po utracie funkcji życiowych. Dlaczego nie potrafimy tego zrobić? Najczęściej powodem jest brak wiedzy, a co za tym idzie umiejętności i obawa o konsekwencje ewentualnie źle podjętych czynności. Świadomość społeczeństwa odnośnie pierwszej pomocy systematycznie rośnie, jednak ciągle daleko nam do doskonałości.

Fundacja Droga Do Przeżycia z Bielska-Białej przy współpracy z Poligonem Strażackim, prowadzi indywidualne warsztaty z zakresu pierwszej pomocy. Zakres zajęć to nie tylko resuscytacja, ale także kwestie związane z wypadkami komunikacyjnymi. Omawiane są m.in. takie tematy jak wydobycie poszkodowanego z rozbitego pojazdu (czy, kiedy i jak to zrobić), opatrywanie poważnych ran, zakładanie stazy itp. Warsztaty odbywają się na terenie poligonu, który został przygotowany pod tego typu zajęcia. To miejsce, gdzie szkolą się służby ratunkowe, a zajęcia prowadzi nie kto inny jak zawodowi strażacy i ratownicy, którzy na co dzień udzielają pomocy mieszkańcom regionu.

Najbliższe warsztaty odbędą się w sobotę, 11 stycznia o godzinie 10.00. Koszt udziału to 200zł/osoba. Czas trwania około 5 godzin. W cenie przewidziano gorące napoje, coś słodkiego do kawy i gorący posiłek. Warsztaty przeznaczone są dla osób pełnoletnich, które nie boją się trudnych wyzwań. Ćwiczenia na świeżym powietrzu odbywają się bez względu na pogodę, więc należy ubrać się adekwatnie do aury. Konieczne jest przygotowanie ubrań, które mogą się pobrudzić (m.in. praca ze sztuczną krwią).

Ilość miejsc ograniczona, a zapisać się można pod adresem fundacja@drogadoprzezycia.pl


Loading...

sid / bielskiedrogi.pl

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielskiedrogi.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.